Za kilka lat w Muzeum Archeologicznym w Biskupinie powstanie nowy pawilon muzealny, w którym turyści oraz miłośnicy archeologii obejrzą nowoczesną wystawę stałą.
W latach trzydziestych, niczym serialowy doktor Fleishman, Walenty Szwajcer trafia do szkoły podstawowej w Biskupinie. Na szczęście, jego zesłanie do tej maleńkiej miejscowości okazało się dla niego przyjemniejsze niż pobyt doktora Fleishmana w Cicily na Alasce, a nawet przysporzyło mu sławy. Ten pasjonat historii szybko zainteresował się dziejami swojego nowego domu, a w czasie jednego ze spacerów po półwyspie nad jeziorem Biskupińskim zauważył wystające z dna drewniane pale, które wziął za pozostałości po domostwach. Pewny wielkiej doniosłości tego odkrycia próbował zainteresować tematem władze, jednak dopiero po skontaktowaniu się z profesorem Kostrzewskim z Uniwersytetu Adama Mickiewicza udało mu się zwrócić światło reflektorów na Biskupin. Wystające z wody pale okazały być się częścią falochronu umacniającego brzegi wyspy, na której najwyraźniej znajdował się niegdyś warowny gród. Odkryty gród okazał się być znaleziskiem nietuzinkowym w skali nie tylko kraju, ale i całego świata. Jego wyjątkowość tkwi przede wszystkim w tym, czego nie widać na pierwszy rzut oka w czasie wizyty w działającym tam rezerwacie. Choć na powierzchni podziwiać możemy rekonstrukcje budynków z VIII wieku przed naszą erą, to prawdziwy skarb mieści się niżej. Pod ziemią niepodzielnie panują autentyczne, zachowane w dość dobrym stanie fragmenty domów, murów, bramy wjazdowej i falochronu. O skali znaleziska świadczą zdjęcia zrobione z lotu ptaka, na których podziwiać można etapy prac wykopaliskowych w Biskupinie. W czasie prac archeologicznych odsłonięta została cała powierzchnia dawnej wyspy, która jak się okazało skrywa pod spodem pozostałości grodu kultury łużyckiej. A cała atrakcyjność znaleziska polega właśnie na tym, że odnaleziono nie pojedyncze wazoniki i kilka spinek, ale całą miejscowość, zachowaną w prastarej glinie i mule w dokładnie takiej kompozycji w jakiej stoczyła się w ruinę. Po dokonaniu odkrycia cały naród rzucił się do pomocy. Obok archeologów w kolejce do pracy ustawili się bezrobotni z całej okolicy, którzy nie szczędzili sił by odsłonić i skatalogować wiekopomne odkrycie. Z perspektywy czasu szczególnie ciekawe wydają się metody, którymi posłużono się do uzyskania zdjęć z lotu ptaka i z perspektywy. Te pierwsze wykonywane były przy użyciu ogromnego balonu zaporowego, do którego przymocowano aparat fotograficzny. Całość z gracją Hindenburga szybowała nad stanowiskiem archeologicznym i wykonywała dziesiątki zdjęć, takich jak to: Jeszcze większe wrażenie robi poświęcenie z jakim wykonywano tzw. zdjęcia pionowe z odległości 10 metrów: zbiory muzeum w Biskupinie Gdyby Biskupin został odnaleziony na zachodzie, prawdopodobnie całe znalezisko zostałoby zakonserwowane, odsłonięte i udostępnione turystom do zwiedzania. Przykryte przezroczystą szybą pancerną, po której tysiące pielgrzymujących turystów mogłoby spacerować i z otwartymi ustami podziwiać ogrom i znaczenie odkrycia. Niestety, koszt przeprowadzenia konserwacji jest zbyt wysoki na polską kieszeń. Oryginalne belki falochronu były nawet przez jakiś czas dostępne dla turystów, jednak bardzo szybko okazało się, że wystawione na działanie słońca i powietrza ulegają szybkiemu zniszczeniu. Całość została zatem ponownie przykryta ziemią. Stan tych zabytków jest jednak stale monitorowany. „Archeologia stała się przedłużeniem polityki” Od chwili odkrycia, rodowód Biskupina jak papierek lakmusowy odbijał nastroje polityczne w naszym regionie. We współczesnej historii trudno jest znaleźć obiekt, który byłby tak intensywnie eksploatowany w celach politycznych. Jego kariera rozpoczęła się tuż po rozpoczęciu prac wykopaliskowych. Był to okres wzrostu nastrojów nacjonalistycznych w całej Europie, a szczególnie u naszych zachodnich sąsiadów, którzy poszukiwali wciąż nowych argumentów historycznych, które potwierdzałyby ich apetyt na ziemie położone coraz dalej na wschód od Odry. Jak wiadomo z historii, zbyt prostym byłoby barbarzyńskie zajmowanie tych ziem, ot tak z czystego kaprysu i bez dania racji. Zupełnie przyjemniej jest przecież przedstawiać aneksje i agresje jako niezbędną do odzyskania tego co twoje, niż jako kradzież. Taktyka ta nie była bynajmniej obca Niemcom. Już od początków XX wieku niemieccy historycy dwoili się i troili, aby dowieść istnienia niemieckich praw do ówczesnych terenów Polski. Zagubione w mgle historii plemiona zamieszkujące ziemie Wielkopolski, Pomorza czy Śląska dwa czy trzy tysiące lat temu okazywały się być odległymi krewnymi Niemców, a ich obecność na tych obszarach argumentem potwierdzającym prawa Niemców do każdego skrawka ziemi na daleki wschód od Odry¹. Hitler chciał mieć porządną ideologiczną podkładkę do swoich podbojów, a archeologia i antropologia doskonale się do tego nadawały. Odkrycie Biskupina w tych trudnych czasach stało się więc kwestią wagi państwowej. Biskupin, rekonstrukcja grodu kultury łuzyckiej Polacy doskonale zdawali sobie sprawę z gry prowadzonej przez Niemców. Dowiedzenie tezy o tym, że to Słowianie, a przynajmniej Prasłowianie, budowali długie domy nad jeziorem Biskupińskim, miało być ostatecznym dowodem na potwierdzenie słuszności polskich racji wobec agresywnej polityki Hitlera. Po polskiej strony granicy zaczęły oczywiście jak grzyby po deszczu pojawiać się artykuły naukowe i teorie, według których gród w Biskupinie miał być siedzibą prasłowiańskiego plemiona, które w dodatku osiągnęło znacznie wyższy poziom cywilizacyjny niż Germanie. Biskupin został nawet okrzyknięty „polskimi Pompejami”. To wtedy zrodził się cudowny mit pokojowo nastawionego Słowianina brutalnie atakowanego przez dzikie germańskie hordy. 18 sierpnia 1935 r. na łamach „Kuriera Poznańskiego” ukazał się artykuł Antoniego Bechczyc-Rudnickiego: „Na terenie wykopalisk w Biskupinie przekonać się możemy naocznie, jak oczernili nas wrogowie naszego narodu. Nie byli przodkowie nasi bynajmniej dzikusami, skoro poziomem swej kultury dorównywali najbardziej kulturalnym narodom im współczesnym. […] Jeśli więc po dobie rozkwitu kultury prasłowiańskiej przychodzi jej zmierzch, a raczej zahamowanie, zawdzięczamy to właśnie owym włóczącym się rabusiom germańskim, którzy, nęceni zamożnością naszego pracowitego przodka – rolnika, nachodzili go dla łupieży przez tyle stuleci i dziś jeszcze patrzą okiem łakomym na nasze dziedziny odwieczne, na których siedzimy już czwarte tysiąclecie. Z wytrwałości przodków naszych, którzy nie dali się ani zepchnąć, ani wytępić, czerpać możemy otuchę i wiarę, że na naszej granicy zachodniej skończył się raz na zawsze pochód niemiecki w głąb słowiańszczyzny”². Jak nietrudno się domyśleć, gdy po wybuchu II wojny światowej Biskupin znalazł się po niemieckiej części barykady, Niemcy znaleźli w jego ziemi mnóstwo dowodów potwierdzających, że to bynajmniej nie Słowianie, a jakiś inne, nieistotne i zapomniane dawno plemię było autorem murów biskupińskich. Plemię to miało pecha trafić na germańską szarżę, która zmiotła ich z powierzchni ziemi. I oczywiście plemię to nie było w żadnym wypadku słowiańskie. Przez 5 lat niemieckiej okupacji Biskupin nosił nazwę Urstaett – czyli „starożytne miejsce”.³ Biskupin Proletariusze Biskupina, łączcie się! Doskonałą, acz jakże subtelną woltę, w interpretacji biskupińskiego znaleziska zaserwowała nam po wojnie komunistyczna władza. Niespodziewanie Biskupin stał się argumentem potwierdzającym jednocześnie siłę polskiej państwowości, nieistotność kościoła katolickiego i obecność marksistowskich wartości w „starożytnej Polsce”. Ponieważ w latach pięćdziesiątych co najmniej połowa niemieckiego narodu okazała się być sojusznikiem (NRD), rozluźniono nieco retorykę o agresywnym niemieckim najeźdźcy. Odtąd ludność Biskupin ukazywana był jako wspólnota nieznająca podziału klasowego, która dzieliła między swoich członków owoce ich wspólnej pracy. Ten idylliczny stan został przerwany przez następujący po nim feudalizm, który niczym drapieżny kapitalizm stanowił antytezę komunistycznej wspólnoty Prasłowian. W ten sposób próbowano trafić do przekonania Polaków z tezą, jakoby komunizm nie był jakimś narzuconym z zewnątrz pomysłem, ale ideą wręcz na stałe wpisaną w polskie geny. Jednocześnie przedstawianie Biskupina jako grodu prapolskiego pozwalało na lansowanie wygodnej dla komunistycznej władzy wersji historii – Polska nie jest nierozerwalnie związana z kościołem katolickim, skoro państwo istniało na długo przed tym jak Mieszko I przyjął chrzest, to będzie istnieć również i bez kościoła. Promocja tej idei zbiegła się w czasie z obchodami 1000-lecia chrztu polskiego, organizowanego rzecz jasna przede wszystkim przez kościół katolicki. W opozycji do niego władze państwowe organizowały laickie obchody 1000 – lecia państwowości polskiej. Biskupin, rekonstrukcja osady z czasów Piastów Czy prawdziwych Prasłowian już nie ma? Po latach siedemdziesiątych koncepcje jakoby członkowie plemion kultury łużyckiej, które zakładały gród w Biskupinie, były naszymi dalekimi krewnymi ma mniej zwolenników. Wiele osób przeciwstawią tą koncepcję twierdzeniu zgodnie z którym Słowianie mieli trafić do Europy dopiero ok V wieku naszej ery. W obiegu są obecnie dwie koncepcje pochodzenia Słowian w Europie: autochtoniczna – zakładająca, że byli oni obecni w Europie jeszcze przed etapem wielkich wędrówek w V wieku oraz allochtoniczna, zakładająca że przed rozprzestrzenieniem się na zachód, ludy słowiańskie zamieszkiwały przede wszystkim bardziej odległe ziemie wschodniej Europy. Sądząc po temperaturze dyskusji toczonych w komentarzach pod artykułami prasowymi na ten temat, obie teorie mają swoich zwolenników i przeciwników. Do Biskupina warto jest się wybrać i skonfrontować wiedzę ze szkolnego podręcznika z rzeczywistością. W okolicy miasteczka, jak na kolebkę cywilizacji przystało, znajdziecie kilka innych stanowisk archeologicznych. Nie doczekały się tak ważnego miejsca w historii jak Biskupin, któremu poza walorami historycznymi, pomogło znalezienie się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. ___________________________________________________________________________________________________ Michał Foerster, Biskupin: prasłowiański mit, źródło: za: Michał Foerster, Biskupin: prasłowiański mit, źródło: Danuta Piotrowska, Biskupin 1933-1996: archeology, politics and nationalism, I'm a really open-minded, altruistic, and sincere person. I live in a detached house on the outskirts of Cracow. My house is painted brown and it's the most distinctive house in the neighbourhood. My room is the place where I spend the majority of my time. It's spacious, cosy, and well-lit. województwo miasto Warto zobaczyć W domuW mieścieWycieczkiKsiążkiDla rodzicaKonkursyRozrywkaSpecjalneKatalog
Osada w Biskupinie wiąże się z kręgiem kulturowym kultury łużyckiej, trwającym od środkowej epoki brązu, od ok. XIV w. p.n.e., po wczesną epokę żelaza, czyli do ok. V w. p.n.e. Kultura łużycka to pojęcie archeologiczne, pod którym różni badacze widzieli różne etnosy – Pragermanów lub Illirów. Sprawa przynależności
Lucy000 zapytał(a) o 10:58 Napisz kilka zdań na temat biskupina 0 ocen | na tak 0% 0 0 Odpowiedz Odpowiedzi IroniczneSny odpowiedział(a) o 10:59 biskupina, ale w jakiej formie? wieś, miejsce czy co* 0 1 Uważasz, że ktoś się myli? lub Jutro znów będę w szkole. 2. Wieczorem jade nad rzeke. 3. W te wakacje będę nad morzem. 4. Wczoraj musiałem przynieść dziadkowi narzędzia. 5. Możliwe, ze będę mógł iść do kina. Gród w Biskupinie jest jednym z nielicznych stanowisk archeologicznych w Polsce zawierających pełnowymiarowe rekonstrukcje wału obronnego, falochronu, bramy, ulic i budynków starożytna w Biskupinie została odkryta w 1933 r. przez miejscowe dzieci, które poinformowały o znalezisku nauczyciela miejscowej szkoły wiejskiej, który nagłośnił znalezisko-Walentego Szwajcera. O odkryciu wystających z wody drewnianych bali, powiadomił on prof. Józefa Kostrzewskiego z Poznania. Badania wykopaliskowe zostały zainicjowane w roku 1934 i kontynuowane były do wybuchu II wojny światowej. W czasie wojny, w latach 1939-1942, specjalny niemiecki oddział SS-Ausgrabung Urstätt, pod dowództwem Hauptsturmführera Prof. Dr Hansa Schleifa prowadził wykopaliska na terenie osady biskupińskiej, w celu wykazania jej pragermańskości. Ponieważ niemieckie badania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, okupant postanowił zlikwidować stanowisko archeologiczne, poprzez zasypanie go piaskiem. Efektem tych działań było to, że część odsłoniętych przed wojną znalezisk nie nadawała się do ponownej ekspozycji. Po wojnie polscy archeolodzy, pod kierunkiem Zdzisława Rajewskiego, wznowili badania i kontynuowali je do roku 1974. Ogółem przebadano ok. 3/4 powierzchni w Biskupinie – zarówno w okresie międzywojennym, jak i po wojnie były przykładem najwyższego możliwego wówczas poziomu metodycznego prowadzenia wykopalisk, stanowiąc wzór do naśladowania nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Zainicjowano w Biskupinie w okresie międzywojennym interdyscyplinarne badania paleoekologiczne, dokonywano eksperymentów archeologicznych, inicjując w ten sposób archeologię eksperymentalną. Wojciech Kóčka w czasie tych badań zastosował fotografię dokumentacyjną z aparatów latających, inicjując w ten sposób archeologię lotniczą w Polsce[potrzebne źródło].Gród w Biskupinie, jest jedynym w Polsce stanowiskiem archeologicznym, dla którego opracowano program długoterminowej konserwacji. Konserwacja polega na utrzymywaniu wysokiego poziomu wody w jeziorze otaczającym stanowisko, oraz wdrożeniu system monitorowania parametrów środowiska dla zapewnienia optymalnych warunków przetrwania autentycznej substancji w Biskupinie uznany został za pomnik historii w BiskupinieOsada w Biskupinie wiąże się z kręgiem kulturowym kultury łużyckiej, trwającym od środkowej epoki brązu, od ok. XIV w. po wczesną epokę żelaza, czyli do ok. V w. Kultura łużycka to pojęcie archeologiczne, pod którym różni badacze widzieli różne etnosy – Pragermanów lub Illirów. Sprawa przynależności etnicznej Biskupina była wykorzystywana dla celów ideologicznych w sporach dotyczących praw różnych narodów do ziem dzisiejszej Polski. Obecnie powszechnie przyjmuje się za fakt, że przynależności etnicznej kultury łużyckiej, podobnie jak i większości innych pradziejowych kultur archeologicznych, bezdyskusyjnie nie da się ustalić .Na podstawie badań elementów konstrukcyjnych osiedla (drewnianych bali, zob. dendrochronologia) stwierdzono, że powstało ono najprawdopodobniej zimą 738 roku Założono je na podmokłej wyspie na Jeziorze Biskupińskim (obecnie półwysep), o kształcie w przybliżeniu owalnym i powierzchni ok. 2 ha (w obrębie wałów mieściło się ok. 1,3 ha powierzchni). Wyspa wznosiła się 0,8 – 1,2 m ponad wody otaczającego jeziora. Gród biskupiński był zasiedlony przez 150 lat.[3]Na terenie osady znajdowało się ok. 106 domostw, o wymiarach przeciętnie ok. 8 × 10 m, usytuowanych rzędowo wzdłuż moszczonych drewnem 11 ulic, o szerokości ok. 2,5 m każda. Ocenia się, że w osadzie mieszkać mogło od 800 do 1000 osób. Osada otoczona była skrzynkowym wałem drewniano-ziemnym o długości 740 m, szerokości 3 m i domniemanej wysokości do 6 m, w którym znajdowała się brama wjazdowa. Gród otoczony był falochronem o szerokości od 2 do 9 m, zbudowanym z ukośnie wbitych schemat zabudowy grodu biskupińskiego powtarza się również w przypadku innych grodów kultury łużyckiej z wczesnej epoki żelaza (np. Sobiejuchy, Izdebno na Pałukach, Jankowo na Kujawach czy Biehla w Saksonii).Przyczyny budowy grodów obronnych o regularnej wewnętrznej zabudowie szeregowej przez ludność kultury łużyckiej są przedmiotem niezakończonej konkluzywnymi wnioskami dyskusji naukowców. Z punktu widzenia ekonomicznego zamieszkiwanie ludności rolniczej w zamkniętej przestrzeni grodu otoczonego wodą lub podmokłymi obszarami, nie jest racjonalne. W literaturze przedmiotu pojawiły się zatem co najmniej trzy próby wyjaśnienia tego fenomenu: 1. zagrożenie ze strony ludów koczowniczych – Kimmerów i Scytów; 2. walki wewnątrzplemienne; 3. chęć naśladownictwa miast greckich, z którymi społeczności kultury łużyckiej zapoznać się mogły dzięki dalekosiężnej wymianie handlowej organizowanej przez kolonie nieznana jest przyczyna upadku Biskupina i innych grodów tego typu. W tej kwestii przedstawiono również kilka konkurencyjnych hipotez: * zniszczenie grodów przez Scytów (rzeczywiście, niektóre grody zostały spalone, w niektórych znaleziono też grociki od strzał scytyjskich); * podniesienie się poziomu wód w jeziorach w związku z pogorszeniem klimatu; * wyeksploatowanie środowiska naturalnego wokół grodu i konieczność przeniesienia się na inne w BiskupinieObszar Pałuk został ukształtowany przez lodowiec skandynawski, który wyżłobił w czasie ostatniego zlodowacenia liczne doliny. Od północy naturalną granicę Pałuk stanowi Puszcza Notecka, południową granicą jest rzeka pozostałościami na terenie Biskupina są obozowiska łowców reniferów sprzed 10 tysięcy lat (górny paleolit), a także neolityczny dom pierwszych rolników oraz położone w pobliżu miejsca pochówku. Ciekawym obiektem jest tzw. kraal z wczesnej epoki brązu, otoczony systemem osada obronna została opuszczona w VI wieku z powodu podniesienia się poziomu wody w jeziorze wskutek zmian klimatycznych i wyeksploatowania środowiska naturalnego (drewno, erozja gleb). W V i IV wieku powstała na jej miejscu osada otwarta. Ludność Biskupina zajmowała się rolnictwem, rybołówstwem , zbieractwem i rzemiosłem (garncarstwo, tkactwo).We wczesnym średniowieczu na obszarze tym funkcjonowały grody i osady, a ostateczny upadek Biskupina wiąże się ze wzrostem znaczenia Piastów. W XI wieku obszary te należały do biskupstwa gnieźnieńskiego, o czym mówi bulla papieża Innocentego II (1136).Ÿród³o: An Weihnachten singen wir Weihnachtslieder. Zu Weihnachten sind Weihnachtsbäume in Häusern gekleidet. Zu Weihnachten, oder genauer gesagt an Heiligabend, gehen wir zur Mitternachtsmesse. Świeta Bożego Narodzenia to magiczny czas. Ludzie stają się weselsi i serdeczniejsi dla siebie. zapytał(a) o 15:15 Co wiecie o Biskupinie? To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź odpowiedział(a) o 13:53: Biskupin jest najbardziej znanym w Europie Środkowej rezerwatem archeologicznym. To tutaj odkryte zostały – zachowane w doskonałym stanie – drewniane konstrukcje osiedla wybudowanego ponad 2700 lat wszystko zaczęło się w 1933 roku, gdy - podczas wycieczki na półwysep Jeziora Biskupińskiego - młody nauczyciel miejscowej szkoły Walenty Szwajcer odkrył pale wystające z wody i przy brzegu jeziora. W kilka miesięcy później odkryciem zainteresował się profesor Józef Kostrzewski, który podjął decyzję o szybkim rozpoczęciu badań na tym terenie. Profesor kierował pracami ekspedycji archeologicznej aż do 1939 roku, kiedy to zastąpił go Zdzisław Adam Rajewski - przyszły dyrektor Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, który rozbudował biskupiński rezerwat, nadając mu obecny wygląd i w 1934 roku wykopaliska szybko rozrosły się do rozmiarów niespotykanych w dziejach polskiej archeologii dzięki licznym artykułom ukazującym się zarówno w prasie krajowej jak i zagranicznej oraz stałym komunikatom Polskiej Agencji Telegraficznej o sensacyjnych biskupińskich odkryciach. Po wojnie na terenie Biskupina zaczęto organizować szkoleniowe obozy archeologiczne dla studentów i młodych naukowców ze wszystkich ośrodków akademickich w Polsce. Rozpoczęto też kompleksowe badania całych zespołów osadniczych w pobliżu łużyckiego grodu. Obecnie działania archeologów i konserwatorów polegają głównie na konserwacji budowli znajdujących się na terenie to taka osada niedaleko Wrocławia .PS . inf z neta Odpowiedzi zui odpowiedział(a) o 15:19 Biskupin jest najbardziej znanym w Europie Środkowej rezerwatem archeologicznym. To tutaj odkryte zostały – zachowane w doskonałym stanie – drewniane konstrukcje osiedla wybudowanego ponad 2700 lat wszystko zaczęło się w 1933 roku, gdy - podczas wycieczki na półwysep Jeziora Biskupińskiego - młody nauczyciel miejscowej szkoły Walenty Szwajcer odkrył pale wystające z wody i przy brzegu jeziora. W kilka miesięcy później odkryciem zainteresował się profesor Józef Kostrzewski, który podjął decyzję o szybkim rozpoczęciu badań na tym terenie. Profesor kierował pracami ekspedycji archeologicznej aż do 1939 roku, kiedy to zastąpił go Zdzisław Adam Rajewski - przyszły dyrektor Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, który rozbudował biskupiński rezerwat, nadając mu obecny wygląd i w 1934 roku wykopaliska szybko rozrosły się do rozmiarów niespotykanych w dziejach polskiej archeologii dzięki licznym artykułom ukazującym się zarówno w prasie krajowej jak i zagranicznej oraz stałym komunikatom Polskiej Agencji Telegraficznej o sensacyjnych biskupińskich odkryciach. Po wojnie na terenie Biskupina zaczęto organizować szkoleniowe obozy archeologiczne dla studentów i młodych naukowców ze wszystkich ośrodków akademickich w Polsce. Rozpoczęto też kompleksowe badania całych zespołów osadniczych w pobliżu łużyckiego grodu. Obecnie działania archeologów i konserwatorów polegają głównie na konserwacji budowli znajdujących się na terenie rezerwatu. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub 1.Napisz 10 zdań o Świątecznych zwyczajach Bożego Narodzieniach. 2.Napisz 10 zdań na temat świa Muszą być inne.

Biskupin to wieś w województwie kujawsko-pomorskim, w powiecie żnińskim. Położona w rejonie historyczno-geograficznym zwanym Pałuki. Słynna dzięki stanowisku archeologicznemu Biskupin, gdzie odnaleziono pozostałości osady obronnej związanej z kulturą łużycką. Jakie znajdziemy najciekawsze atrakcje w Biskupinie i okolicach? Dowiesz się z tego artykułu. 1. Rezerwat Archeologiczny w Biskupinie Jeden z największych tego typu w Europie. Najsłynniejszym elementem jest stanowisko archeologiczne z pozostałościami osady obronnej, położone na półwyspie Jeziora Biskupińskiego. W rezerwacie odwzorowano obozowisko łowców i zbieraczy, osadę pierwszych rolników oraz wspomnianą osadę obronną. Można tu zobaczyć rekonstrukcje grobów skrzynkowych z V w. p. Kolejną atrakcją jest wioska piastowska odwzorowująca życie mieszkańców wsi w średniowieczu. Z pobliskiej wsi Biskupin przeniesiono tu chatę charakterystyczną dla krainy zwanej Pałukami. Atrakcją Rezerwatu jest również Zwierzyniec, na który składają się zagrody ze zwierzętami wyposażone w dawne urządzenia i narzędzia związane z hodowlą. 2. Rodzinny Park Rozrywki Zaurolandia w Rogowie Położony jest nad brzegiem Jeziora Rogowskiego. Prezentowanych jest tu ponad 80 dinozaurów naturalnej wielkości. Rozlokowane są one na trasie o długości 2 km. W Muzeum Paleontologicznym można podziwiać skamieliny z różnych okresów geologicznych. Zadbano również o miejsca rozrywki, do których zaliczają się m. in.: olbrzymi plac zabaw, kolejka elektryczna, park linowy czy też atrakcje wodne. 3. Miasteczko Western Silverado City w Bożejewiczkach Nazwę swą wzięło od westernu „Silverado”z 1985 r. w reżyserii Lawrenca Kasdana. Na terenie miasteczka westernowego znajduje się biuro szeryfa, więzienie, hotel, bank, szkoła, wozownia oraz nawiązujący do popularnego w latach 90. serialu, domek dr Quinn. Pokazywane są tam sceny z życia mieszkańców Dzikiego Zachodu. W forcie z czasów wojny secesyjnej można poznać historię Ameryki a także spróbować swoich sił w rzucaniu nożami i toporkami czy strzelaniu z łuku lub łapaniu celu na lasso. W kopalni Dacota można zabawić się w prawdziwego poszukiwacza złota. Na Arenie Rodeo Show w podziw wprawiają pokazy kowbojskie. Wśród atrakcji dla najmłodszych jest farma dmuchańców i mini zoo. 4. Muzeum Kolejki Wąskotorowej w Wenecji Jest oddziałem Muzeum Ziemi Pałuckiej w Żninie. Obejmuje skansen, w którym prezentowane są głównie lokomotywy i wagony taboru wąskotorowego. Część z nich można zwiedzać wewnątrz. Do eksponatów należą również dawne urządzenia techniczne związane z koleją, takie jak obrotnica kolejowa, budka dróżnika, żuraw wodny dla parowozów. 5. Ruiny zamku Diabła Weneckiego w Wenecji Jeden z pierwszych prywatnych zamków obronnych w Polsce, wybudowany ok. 1390 r.. Nazwa pochodzi od przydomku nadanego właścicielowi zamku, Mikołajowi Nałęczowi. Z powodu bezwzględności wobec swoich oponentów był nazywany Krwawym Diabłem Weneckim lub Krawcem. Do czasów współczesnych zachowały się jedynie fragmenty murów i dziedziniec. Zamek podlega również pod Muzeum Ziemi Pałuckiej w Żninie 6. Kościół Parafialny pw. św. Mikołaja w Gąsawie Drewniany kościół zbudowany z drewna modrzewiowego w XVII w. Cechuje go bogata więźba dachowa. Zdobiony ściennymi malowidłami iluzjonistycznymi. Zachowały się m. in.: liczne rzeźby w drzewie pochodzące z baroku, późnogotycka Grupa Ukrzyżowania, manierystyczne baptysterium z elementami barokowymi oraz murowana rotunda z ruchomą szopką z XIX w. 7. Marcinkowo Górne – miejsce śmierci Leszka Białego Upamiętnia ją obelisk odbudowany w 2008 r. (pierwszy powstał w 1883 r.). Leszek Biały poniósł śmierć podczas zjazdu książąt piastowskich w 1227 r. Na przebywających w łaźni władców napadł Świętopełk Pomorski. Leszek, dosiadłszy konia, próbował uciec, jednak został dognany i zabity na polach Marcinkowa. Jego śmierć miała ogromny wpływ na sytuację polityczną w Polsce, był bowiem ostatnim z książąt krakowskich, którego władzę uznawali wszyscy pozostali książęta. W niewielkiej odległości od obelisku znajduje się pomnik przedstawiający Leszka Białego na koniu, przeszytego strzałą. Pierwszy pomnik z 1927 r., autorstwa krakowskiego rzeźbiarza Jakuba Juszczyka, został zniszczony w czasie II wojny światowej. Obecny pomnik, będący wiernym odwzorowaniem pierwotnego, wykonany został przez bydgoskiego rzeźbiarza Rudolfa Rogattego w 1973 r. 8. Muzeum Ziemi Pałuckiej w Żninie Główna siedziba znajduje się w budynku magistratu z 1906 r. Można tu podziwiać wystawy związane z historią drukarstwa, etnografii i sportów motorowodnych. Wystawy czasowe prezentowane są w ramach Galerii im. Tadeusza Małachowskiego. Do oddziałów Muzeum należą również: Baszta na Rynku w Żninie, Żnińska Kolej Powiatowa, Muzeum Kolei Wąskotorowej w Wenecji i Zamek w Wenecji. 9. Żnińska Ciuchcia Kursuje w sezonie turystycznym na trasie Żnin-Wenecja-Biskupin-Gąsawa. Podczas Festynu Archeologicznego w Biskupinie, odbywającego się we wrześniu, na trasę wyjeżdża lokomotywa „Leon”, jedyny wybudowany egzemplarz parowozu Px38. Żnińska Kolej Powiatowa jest oddziałem Muzeum Ziemi Pałuckiej i istotnym elementem pałuckiego odcinka Szlaku Piastowskiego. 10. Muzeum Sztuki Sakralnej Sufragania w Żninie Mieści się w dawnym dworze biskupim z końca XVIII w., wybudowanym dla biskupa sufragana Stefana Łubieńskiego. W swoich zbiorach posiada eksponaty z kościołów archidiecezji gnieźnieńskiej. Zobaczyć można tu m. in.: obrazy i rzeźby o tematyce religijnej, naczynia liturgiczne, księgi kościelne, zabytkowe meble i sprzęty. Ciekawie prezentuje się kolekcja medali i monet z wizerunkami papieży i ludzi Kościoła, pochodzących z ponad 200 państw. - (liczba ocen: 12)

oeAYlK.
  • pgc8fh25jc.pages.dev/230
  • pgc8fh25jc.pages.dev/356
  • pgc8fh25jc.pages.dev/69
  • pgc8fh25jc.pages.dev/186
  • pgc8fh25jc.pages.dev/67
  • pgc8fh25jc.pages.dev/395
  • pgc8fh25jc.pages.dev/313
  • pgc8fh25jc.pages.dev/108
  • pgc8fh25jc.pages.dev/19
  • 10 zdań o biskupinie